Od momentu kiedy obejrzałem zwiastun, zdecydowałem, że wyjście do kina na ten film to być albo nie być.
Filmy biograficzne o postaciach, które wpisały się w historię Polski czy całego globu w sposób pozytywny to jedne z najlepszych propozycji dla mnie. Jedną z takich postaci jest oczywiście, pewnie znany większości z Was – Steve Paul Jobs – wizjoner i twórca co-dziesiątego smartfona na rynku.[1]
STYLIZACJA I GRA AKTORSKA
W pierwszoplanową rolę wcielił się Ashton Kutcher znany z The Butterfly Effect. Producenci pokazali jego główne cechy jako człowieka, pracownika, a później prezesa firmy Apple Inc w sposób jaki wykazują współpracownicy i ludzie z otoczenia wynalazcy. Dlatego daje 4+.
Steve Jobs podczas prezentacji iPhone 4
O ile muzyka była wyjątkowa kojarząca się z sytuacjami i odpowiednim czasem akcji, lecz zabrakło momentu optymalnej decyzji połączonej z jakością dźwięków tworzących wysokiego pułapu kinową atmosferę np. wzbogacenie momentu wejścia na scenę Steve’a o futurystyczny podkład muzyczny. Mam na myśli znaną z filmów pustkę i niepokój kosmosu. Nawet jeśli pojawia się to w pierwszej scenie filmu, oddaje nie wielkie wrażenie.
