Codziennie oglądamy reklamy, rzadko pozostają nam w pamięci. Wielu z nas ich nienawidzi, inni uwielbiają. Mój umysł za to filtruje, oglądam kadry, światło, korekcje barwną, przekaz, dźwięk, ton, zastosowaną psychologię. W efekcie reklamy tworzą profesjonaliści, więc czemu się od nich nie uczyć. Pamiętam na studiach mój opiekun prezentacji pracy dyplomowej mówił grupie: obejrzyjcie dziś Mango i przeanalizujecie jak działa ich sprzedaż. Dziś wiem, że warto uczyć się od najlepszych, Apple i Volvo to tylko dwie marki które wywierają na nas tyle wpływu. Dzisiejsza reklama to konkretna forma przekazu. Producent nie może pozwolić sobie na transmisję w telewizji powyżej trzydziestu sekund. Szkoda bo idealny przykład który pokaże, jak pełny obraz znacznie lepiej przemawia do odbiorcy. Po obejrzeniu spójrz na to jak na film krótkometrażowy, który nie tyle jest reklamą co przekazem społecznym. Przekaz ten oparty na uczuciach, marzeniach i pragnieniach. W końcu nic korzystniej nie zapisze nam w pamięci marki czy produktu jak gra na emocjach. Volvo jest jedną z tych dzisiejszych korporacji które potrafią zaskoczyć. Volvo chwalę nie pierwszy raz, nie płacą mi za to i, a szkoda, takowym nie jeżdżę.
W trakcie trzech minut filmu, historię życia opowiada dziewczynka – Hania – która przeżywa swój pierwszy dzień w szkole. Prowadzi rozmowę z matką w której opowiada swoje wyobrażenie, jak pozna nowych znajomych, co będzie robiła jak dorośnie. Studia, nauka, poznanie partnera życiowego. W międzyczasie na pewno pozna kogoś na swojej drodze. Kogoś z kim zwiedzi cały świat. Podejmie pracę, 'chcę mieć swój dom tak jak my mamy. I własną córkę’. Całość jest skonfrontowana z drugim planem, kobietą śpieszącą się do pracy. Słyszymy narastający ton instrumentalnego podkładu muzycznego, który stworzył Dan Romer.
Osobiście wiedziałem jak historia się skończy, pomimo to kolejne sekundy uśpiły moją czujność, wsłuchałem się w dziewczynkę i jak pewnie wielu, poległem. Oczywiście po chwili zdajemy sobie sprawę na czym polega mechanizm. Córka, matka, rodzina, zadanie ojca – ochronić rodzinę.
https://www.facebook.com/VolvoCarPoland/videos/vb.115883558423028/1601969389814430
Jeśli widzisz biały obszar, film obejrzysz na Facebooku.
Właśnie obejrzałeś pełną wersję reklamy. W telewizji występuje ona bez dialogu i dodatkowych efektów dźwiękowych, zamykając się w trzydziestu sekundach. Przez te ograniczenia spot w ogóle nie wprowadza w temat. Wystarczyło dodać jeden z dialogów, dwa pierwsze zdania matki: „Skarbie, nie ma czego się bać. Każdy stresuje się pierwszym dniem w szkole”. Całkowicie inny oddźwięk, osoba przed ekranem powinna być zaskoczona. To na tyle uwag.*
Reklama prawie doskonała. Widać, że szwedzka marka stara się przodować (jeśli nie przoduje) w bezpieczeństwie na drodze tzn. zapobieganiu wypadkom i kolizjom. Zawsze staram się znaleźć wady. Tutaj jednak ciężko mi skrytykować czy to reklamę czy technologię. Akurat w tej konkretnej sytuacji, czyli ochrona przechodnia nie można być przeciwnym. Z drugiej strony po prostu uwielbiam jak wielkie marki potrafią stwarzać wokół siebie przyjemny obraz, przekonywać nas do produktów które są trudno dostępne. Bo ile jeździ Volvo wyposażonych w City Safe w mojej okolicy policzę na palcach jednej ręki. iPhone może mieć każdy, Volvo jeszcze pragniemy.
W tym paragrafie, wspomnę o technologii. Wyobraźmy sobie dwa auta jadące od siebie w odległości kilometra. Auto z przodu wykrywa poślizg opon na asfalcie i rejestruje to miejsce wysyłając sygnał w potocznie zwaną chmurę. W kolejnym etapie, auto z tyłu zbliżając się do miejsca poślizgu auta pierwszego otrzymuje sygnał z wyprzedzeniem. W ten sposób poinformować kierowcę o niebezpieczeństwie. To proste rozwiązanie może zapobiec poważnym w skutkach kolizjom np. karambolu aut w trakcie mgły.
Ciągle mówimy o reklamie, spójrzmy teraz na przykład z życia wzięty. Uważam, że wielu sytuacjach mogą nas uratować dwie rzeczy: technologia lub pozostawienie auta w garażu – tu automatycznie zaciągany ręczny na postoju, bo w końcu i tego w garażu można zapomnieć. Po trzecie, w skrajnych przypadkach, nic nie zastąpi trzeźwego myślenia. W poniższym przypadku kierowcę ostrzegła, bańka mydlana w powietrzu.
Jeśli jeszcze brakuje emocji, to zapraszam do spokojnego klipu „Co to znaczy mieć sprawne hamulce”. Dalszą grę w ostatnich dniach tym razem na wspomnianych wcześniej marzeniach zaprezentowało Allegro, a w zasadzie twórcy Papaya Films. Tu pokłon, już nie Szwedom za wspomniane Volvo – a Polskim marketingowcom, filmowcom i reżyserom.
Poprzedni artykuł znajdziesz tutaj:
Volvo The Epic Split Van Damme
* – drobnostki: jeśli kierowca rozmawia przez sparowany telefon – na jednym z kadrów wyraźnie widać że auto nie posiada sparowanych urządzeń, nieprawidłowo pozycja głowy dziewczynki tuż przed wydarzeniem
* – angielojęzyczny oryginał reklamy Moments by Volvo
* – XC60 otrzymało nagrodę główną Auto Roku 2018 (World Car Awards 2018), tuż przed równie ciekawym Range Rover Velar oraz Maxda CX-5
Pingback: Inscenizacja wybuchu Powstania Warszawskiego - Michał Wielgat